poniedziałek, 10 grudnia 2012

One shot

Mój one-shot o Niallu, druga i pierwsza część XD Mam nadzieję, że się spodoba i skomentujecie XD

a jeśli chcecie trzecią to piszcie XDD


@Alice1SS

__________________________________________________________________
Cz. 1

Annabel to prześliczna dziewczyna, której wielkim marzeniem jest dojść do czegoś w życiu. Najodpowiedniejszą dla niej pracą okazała się praca tłumacza. Jest osobą językową, dzięki czemu szybko pojmuję języki. Zna wszystkie bardziej znane języki świata. Dzisiaj miała tłumaczyć wywiad dla polskiego radia. Przyjechała do studia z dużym wyprzedzeniem, wioząc ze sobą mnóstwo książek. Gdy się przyjrzało bliżej można było zauważyć, że są to słowniki. Weszła do środka, gdzie wiał lekki wiatr z klimatyzacji, przez co jej miętowa sukienka z wcięciem w talii rozwiała się, a blond włosy zasłoniły jej piękne szmaragdowe oczy. Co chwila z rąk wypadał jej jakiś przedmiot, tak i też było teraz, gdy chciała wejść do studia. Tylko tym razem nie musiała poradzić sobie z tym sama, jej lekko opalone palce spotkały się z rękoma blondyna, który się pochylał po tą samą rzecz - słownik. Wykrzywiła usta w promiennym uśmiechu i podziękowała. Nic dziwnego, że dziewczyna jest nadal nie śmiała, w końcy tak ogromny sukces osiągnęła w bardzo młodym wieku - zaledwie osiemnastu lat. Weszła do przestronnego pomieszczenie pełnego różnych urządzeń i krzeseł dla widowni. W każdym koncie stały rośliny, a na środku sali był wielki stół z krzesłami ułożonymi w kształcie półkola. Dziewczyna była pod wrażeniem ciepła, które zostało wywołane beżowymi ścianami, pooblepianymi różnymi dziełami sztuki oraz zdjęciami z podobiznami gwiazd. Można było zauważyć, że każde zdjęcie jest podpisane. Najprawdopodobniej przez przedstawioną gwiazdę. Pozostawiła swoje rzeczy przy krześle ze swoim imieniem i nazwiskiem. Przeszła przez pokój pachnący przepięknym zapachem - kawą oraz ciastem. Przeglądała wszystkie zdjęcia gwiazd, oglądała obrazy oraz różne dzieła sztuki. Nie wygląda to jak studio, a raczej pokój zamożnej rodziny - pomyślała.- Nikogo jeszcze nie ma - spytał chłopak z kręconymi włosami. Miał na sobie białą, trochę spraną koszulkę, sprane levisy oraz białe conversy przed kostkę. Blondynka tylko zaprzeczyła jednym ruchem głowy i wróciła do swojego podziwiania sztuki. W pewnym momencie do pokoju wbiegło czterech chłopców mniej więcej w jej wieku. Jeden z czarnymi włosami i grzywą z blond lokiem miał na sobie dżinsową kurtkę, białą koszulę oraz zwykłe dżinsy i adidasy. Drugi zaś ,brunet, miał na sobie koszulkę w czarno białe paski, sprane mustangi oraz czarne vansy. Ścięty na "jeża" miał na sobie koszulkę dobrze opinającą jego klatkę piersiową, całą białą z niebieskimi rękawami 3/4. Dżinsy zwykłe proste, a co do butów conversy, podobnie co u loczka, białe, krótkie conversy. Ostatni to chłopak, który pomógł  jej podnieść książki. Blondyn o zniewalająco niebieskich oczach miał na sobie białą koszulkę z kwadratowym dekoltem, czarne, proste spodnie oraz białe adidasy za kostkę. Dało się wyczuć, targające pokojem, emocje. Każdy chłopak na sali zadawał sobie jedno i to samo pytanie, jak ma na imię tajemnicza, piękna nieznajoma. Bella przeszła przez pokój i po kolei przedstawiła się każdemu, a ci uczynili to samo. Jak się okazało chłopak w lokach ma na imię Harry, z postawionymi włosami - Zayn, mocno umięśniony - Liam, w koszulce w paski - Louis. Chłopak, którym od samego początku najbardziej zaintrygował blondynkę ma na imię Niall. Spodobało jej się to, takie inne od reszty pomyślała. Uśmiechnęła się do nich i w tym momencie wszedł do sali kamerzysta, dźwiękowiec i reszta ekipy, żeby ustawić wszystko do wywiadu. Cały czar w jednej chwili prysł, wszyscy młodzi skierowali  się do swoich miejsc i zaczęło się. Bella miała dzisiaj dość dużo do tłumaczenia, widownia nie była mała, od małych dziewczynek, po dorosłe kobiety, które zadawały pytania. Przydarzyło się też zauważyć jakiegoś przedstawiciela płci męskiej, ale było ich raczej mało. Po skończonym wywiadzie każda osoba zaczęła się zbierać. Blondynka spakowała jak najwięcej rzeczy do torby, przebrała buty na brązowe baleriny i wyszła z budynku. Na podwórzy ciepły wiatr otulał jej nagie, opalone ramiona. Przed wejściem rozciągały się najróżniejsze odmiany krzewów, kwiatów oraz drzew. Postanowiła przejść parkiem w stronę jej mieszkania. Zaczęła schodzić po schodach, ale uniemożliwił jej to dość mocny chwyt za ramię. Odwróciła się i ujrzała uśmiechającego się blondyna. Spoglądał na nią swoimi błękitnymi oczami i spytał.- Annabel wiem, że dopiero mnie poznałaś i jestem dla ciebie nieznajomym, ale może dałabyś mi swój numer? Umówilibyśmy się kiedyś? - Dziewczyna stała jak postać woskowa, aż w końcu się ocknęła.- Oczywiście - podała cyfry. Pożegnała się delikatnym pocałunkiem w polik i odeszła.

- Tak Niall, jeśli oczywiście tylko zechcesz... - Tłumaczka, nie była pewna do czego to zmierza, ale jednego była pewna, że nie wierzy w to co się przed chwilą stało. Niall James Horan, idol nastolatek, członek One Direction, zespołu, który ma za sobą dwa albumy, wygraną nagrodę VMA BRIT oraz wiele innych, chciał, by z nim chodziła. Dla takiej szarej myszki, był to wielki krok. Ledwo co się oswoiła z myślą, że została rozpoznawalna bardzo dobrze w swoim fachu, ale to... nie dało się tego opisać. Była wniebowzięta, że coś takiego się jej przytrafiło.


cz. 2

Dzisiaj miał być wielki dzień dla Annabell, po tym jak przetłumaczyła wywiad ze znanym zespołem One Direction, blondyn - Niall, co wieczór sms-ował z blondynką. Jej natomiast to nie przezkadzało, w końcu kto by nie chciał, by chłopak, przystojny chłopak, zainteresował się dziewczyną, która miała niskie mniemanie o swojej osobie. Po dwóch tygodniach spotkali się w kawiarni. Dziewczyna ubrana w białą zwiewną sukienkę, brązowe baleriny i w biżuterię weszła do środka. Po chwili dostrzegła chłopaka siedzącego samotnie w rogu restauracji Niall pomyślała. Był ubrany w dżinsowe spodnie do kolana, czarne krótkie conversy oraz Niebieską koszulkę z nadrukiem. Dziewczyna niepewnym krokiem podeszła do chłopaka, bała się, że w pewnym momencie Niall uzna, że nie jest warta jego wolnego czasy i tylko marnuje czas. Wyjdzie nawet bez głupiego muszę coś załatwić. 
- Cześć - powiedziała lekko się czerwieniąc.
- Część, proszę siadaj - powiedział wstając by odsunąć krzesło blondynce. W pierwszych chwilach nie wiedzieli jak mają zacząć rozmowę, obydwoje lekko zawstydzeni tym drugim. Dziewczyna patrząc na chłopaka zapominała jak się składa słowa, zdania. Nigdy nie widziała nikogo tak pięknego, zabawnego i interesującego. Chłopaka onieśmieliła jej niesamowita uroda. Blond włosy okalały lekko opaloną twarz z delikatnymi rysami, szmaragdowe oczy przyciągały uwagę i hipnotyzowały chłopaka. Był gotów nie jeść, nie pić, przestać śpiewać tylko po to, by móc widzieć je codziennie rano. Obydwoje przeżywali to równie mocno, gdyż nigdy nie czuli takich mocnych uczuć względem drugiej osoby, czy się zakochałem? cały czas pytał się w myślach farbowany blondyn. To samo pytanie zadawała sobie w kółko Bella. Żadne z nich nie powiedziało, jeszcze tego głośno, ale wiedzieli, że na pewno będą dla siebie bliscy. Po skończonej kawie, ruszyli spacerkiem do parku. Słońce już zachodziło i powoli stawało się zimno, ale im to nie przeszkadzało, woleli swoje towarzystwo, niż odczuwać bolesną rozłonkę. Dziewczyna zaczęła odczuwać lekkie zimno, lecz próbowała o tym nie myśleć po co? pomyślała żebym opóściła Nialla? Nigdy. Jednak wiecznie nie udało jej się tego ukrywać, chłopak w końcu to zauważył. Gdy usiedli na polanie objął ją ramieniem i lekko rękę przesuwał w górę i w dół, by ocieplić blondynkę. W pewnym momencie obydwoje postanowili coś do siebie powiedzieć, co spowodowało stuknięcie się głowami, zaczęli się śmiać z samych siebie, nie starczało im powietrza i położyli się na trawie.
- Wiesz co Niall? - spytała się dziewczyna, gdy zobaczyła jak Niall kręci przecząco głową kontynuowała - Od dawna nie spędziłam tak miło dnia, dziękuję ci za to.
- Nie ma sprawy, ale wiesz, mogę ci szybko go popsuć - powiedział. Blondynka stwierdziła, że jej obawy się sprawdziły. Chłopak uważał ja za nudną i postanowił ją opóścić. Lecz ta nie wiedziała co w zanadrzu ma farbowany blondyn. Lekko się podniósł i usiadł okratkiem na dziewczynie. Nie wiedział co nim kieruje, to było tak jakby jakaś niewidzialna siła pchała go to rzeczy, których by normalnie nie zrobił. 
- Nie, Nie i jeszcze raz NIE! - ale było już za późno, Niall zaczął gilgotać Belle. - Proszę, przestań zrobię wszysto tylko PRZESTAŃ! - dziewczyna nie wiedziała na co się piszę, ale chłopak zamiast powiedzieć, jej to co zamierzał, lekko się schylił i... lekko ją pocałował. To było coś magicznego, coś czego obydwoje pragnęli. Początkowo Annabell nie wiedziała co się dzieję, lecz po chwili odwzajemniła pocałunek. 
- Przepraszam - Powiedział Niall - Na prawdę mi przykro nie chciałem, może ... - Bella przerwała mu wywód kolejnym pocałunkiem. Niall, nie wiedział, że dziewczyna choć w pewnym stopniu może odczuwać to samo co on. Ich usta pasowały do siebie idealnie. - Dobra czegoś nie rozumiem - powiedział, gdy się od siebie odsunęli, by zaczerpnąć powietrza po gorącym pocałunku - ty mnie lubisz? Ale nie tak jak przyjaciela tylko...
- Tak lubię cię Niall, nawet sama nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo. - Przerwała mu. Ostatnie słowo wypowiedziała patrząc na jego usta.
- Czy to znaczy...?
- Jak mógłbym nie chcieć? Jesteś najpięknięjszą, najzabawniejszą, najinteligentniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem - na samym końcu złożył jej gorący pocałunek na ustach.
- Powiedzmy, że ci wierzę - zaśmiała się - a teraz może chciał być ze mnie zejść grubasie? - Zaśmiali się obydwoje na słowa dziewczyny. Gdy chłopak wstał i pomógł dziewczynie ruszyli w kierunku mieszkania chłopaka, by mogła lepiej poznać jego przyjaciół. Resztę dnia i nocy spędzili w swoim towarzystwie, a także osób trzecich.

1 komentarz:

  1. FANTASTYCZNE ... Kocham Cię ty Moja wariatko <3
    ps. Pewnie wiesz kto to napisał ;p

    OdpowiedzUsuń